Przekonanie o tym, że ograniczenie spożycia soli ma korzystny wpływ na parametry związane z układem krążenia, pokutuje od lat i jest oparte na wynikach prób klinicznych z randomizacją i grupą kontrolną oraz badań populacyjnych, obciążonych niezwykle istotną wadą wynikającą z konstytutywnego braku precyzji oceny spożycia soli. Dr Stolarz-Skrzypek i wsp. uniknęli tego problemu zastępując ocenę spożycia soli obiektywnym pomiarem wydalania sodu z moczem.
Uczestnikami badania było 3681 osób bez choroby wieńcowej, w większości z prawidłowym ciśnieniem tętniczym. W okresie obserwacji wynoszącym średnio 7.9 lat zaobserwowano odwrotną zależność pomiędzy liczbą zgonów z przyczyn wieńcowych a 24-godzinnym wydalaniem sodu z moczem. Osoby z najwyższego tercyla pod względem wydalania sodu z moczem umierały na powikłania choroby wieńcowej najrzadziej, a z najniższego najczęściej. Dość nieoczekiwanie, wydalanie sodu z moczem nie korelowało ani z całkowitą śmiertelnością, ani z częstością występowania nadciśnienia.
W analizie wielozmiennej, wzrost wydalania sodu z moczem o każde kolejne 100 mmol wiązał się z podwyższeniem ciśnienia skurczowego o 1.71 mm Hg (sic!) i nie wpływał na ciśnienie rozkurczowe (oraz nie wiązał się z częstszym rozpoznaniem nadciśnienia).
Podsumowując, wydalanie sodu z moczem miało umiarkowany wpływ na parametry związane z układem sercowo-naczyniowym. Zdaniem autorów, wyniki badania podważają powszechnie przyjęte przekonanie o korzyściach płynących z ograniczenia spożycia soli wpopulacji ogólnej i o możliwej redukcji kosztów opieki zdrowotnej z tym związanej. Wyniki te nie negują jednak hipotensynego efektu ograniczenia spożycia soli przez osoby z nadciśnieniem. Problem wymaga niewątpliwie dalszej analizy.