Wydrukuj tę stronę

Uwaga pole elektromagnetyczne

Uwaga: Pole elektromagnetyczne!

Krzysztof Pietraszek

Żyjemy w ziemskim polu magnetycznym. Jest ono setki razy silniejsze niż pole wytwarzane przez sprzęt elektryczny w przeciętnym domu.

Skąd więc bierze się zagrożenie polami elektromagnetycznymi?

 

Naturalne ziemskie pole jest statyczne. Człowiek rozwinął się, żył i żyje w homeostazie z nim. Sztuczne pola elektromagnetyczne są zmienne. Pojawiły się stosunkowo niedawno. Jeszcze trzydzieści lat temu nie było takiego zagęszczenia sieci wysokiego napięcia, jak dzisiaj.

Nie było również tak rozbudowanych instalacji przesyłających duże moce. Nie było telefonii komórkowej, komputerów, kuchenek mikrofalowych, telewizji satelitarnej, zegarków elektronicznych i radiowych. Mniej było telewizorów, radioodbiorników, lodówek, pralek, systemów alarmowych i innych urządzeń elektrycznych. Więc i promieniowanie od tych urządzeń elektrycznych było dużo mniejsze. Pole elektromagnetyczne wytwarzają wszystkie sprzęty i maszyny elektryczne. Im bliżej urządzenia, tym jest ono większe. Mierzymy je w miligaussach (mG).  W odległości 25 cm od urządzenia, pole lodówki to 2,6 mG, telewizora i komputera 7 mG, kuchenki elektrycznej 9mG, lampy fluorescencyjnej 10 mG, mikrofalówki nawet 36 mG. Są to pola o częstotliwości sieciowej 50 Hz. Organizm człowieka również wytwarza pole niskiej częstotliwości kilku do kilkudziesięciu Hz. To pole swoiste i bardzo delikatne. Jest niezbędne dla zapewnienia komunikacji międzyneuronowej w systemie nerwowym i do prawidłowego działania narządów wewnętrznych. Zewnętrzne pola od urządzeń elektrycznych mogą zaburzać rytm i natężenie delikatnych pól naturalnych człowieka.  Jak to wpływa na zdrowie, zwłaszcza w dłuższym horyzoncie czasowym, dotychczas nie wiadomo. Do tej pory prowadzono badania, skoncentrowane głównie na związkach pól z chorobami śmiertelnymi, takimi jak np. rak. Co ciekawe, według niektórych z tych badań, wpływ najsilniejszych pól elektromagnetycznych nie powoduje zwiększonego zagrożenia rakiem. Ale połowa osób przebywających w polach przeciętnych i słabych, rzędu kilku mG, wykazało podwójny wzrost zagrożenia białaczką. Może to oznaczać, że wpływ małych pól jest bardziej niebezpieczny. Jest to możliwe, bo pola te są najbliższe naszym naturalnym i mogą je zakłócać. Jak jest w rzeczywistości nie wiadomo. Wymaga to długich, kosztownych badań. Nie ma wystarczającego zainteresowania ich przeprowadzeniem. Zebrano jednak wystarczające przesłanki, by podejrzewać, że subtelniejsze wpływy mogą być bardzo istotne dla delikatnych oddziaływań elektromagnetycznych związanych z pracą mózgu. Dlatego współcześnie, nieoficjalnie, sugeruje się tzw. rozsądny unik wobec pól elektromagnetycznych. Postawa taka oznacza, że należy unikać niepotrzebnego, nadmiernego napromieniowania. Czyli, lepiej nie przebywać w obrębie oddziaływań pól elektromagnetycznych, jeśli to nie jest konieczne.

Co uprawnia do takich sugestii?

Szereg obserwacji związanych z oddziaływaniem pól. W kulturach z zaawansowaną techniką wiele noworodków wykazuje stan "podekscytowania", niekiedy dochodzący do poziomu niemal szoku. Brakuje im naturalnego rytmu i koordynacji, które zawsze są ustanawiane w łonie matki. Dzieci stają się "nadpobudliwe" i mogą takimi pozostać. Dlaczego? Płód uczy się rytmu i wibracji poprzez rytmy ciała matki. W okresie płodowym rozwija się i mielinizuje układ przedsionkowy.  Stałe zaburzenia naturalnych rytmów matki mogą negatywnie wpływać na rytmiczne wzorcowanie uczenia się dziecka. Tak może być, gdy młode matki wiele czasu spędzają w silnych polach komputerów, lamp fluorescencyjnych czy innego sprzętu elektrycznego. Jak wiadomo, pewnych zmian z wczesnego okresu życia może nie dać się już odwrócić. Chemicy z Uniwersytetu Stanforda odkryli, że słabe pola elektromagnetyczne mogą zaburzać funkcjonowanie błon lipidowych komórek oraz tzw. pompy sodowo-potasowej. Miałoby to wpływ na funkcje komórkowe i późniejsze umiejętności uczenia się dziecka. Kolejnym przykładem jest wpływ oświetlenia klas wykonanego z nisko umieszczonych lamp fluorescencyjnych - może to obserwować wielu nauczycieli. Wyłączenie takiego oświetlenia, powoduje uczucie niemal fizycznej ulgi i wyraźne zmniejszenie stanu "podekscytowania" uczniów. Łatwiej jest im wówczas koncentrować się i pracować. Takich obserwacji można przytoczyć znacznie więcej. Czy uzasadniają one przyjęcie tezy "rozsądnego uniku"? Każdy musi sam to rozważyć. Metodą na osłabienie oddziaływania pól jest dobre nawadnianie organizmu. Więcej szczegółów w artykule Woda dla mózgu.

Krzysztof Pietraszek jest redaktorem serwisu http://superumysl.pl nauczycielem i trenerem technik pracy umysłowej.
Na jego stronach znajdziesz więcej podobnych artykułów, bezpłatne kursy i e-booki oraz możliwość profesjonalnego treningu technik pracy umysłowej.