Według aktualnych danych, co roku ponad dwa miliony Amerykanów zapada na infekcje spowodowane opornymi drobnoustrojami, co jest przyczyną 23000 zgonów.
Jedynie 10% dorosłych z bólem gardła ma infekcję Streptococcus grupy A i wymaga antybiotyku, natomiast według raportów 60% dorosłych zgłaszających się z tego powodu do lekarza otrzymuje antybiotyk !!! (jest to niewielki spadek z około 70% w latach 90-tych).
Poziom wizyt, na których pacjent otrzymuje penicylinę, czyli lek preferowany w leczeniu infekcji gardła utrzymuje się od lat 90 - tych dwudziestego wieku na stałym poziomie i wynosi około 9%. Zastosowanie azytromycyny natomiast znacznie wzrosło - od poziomu trudnego do oznaczenia w latach 1997 - 1998 do 15% w latach 2009 - 2010. Trend ten jest niepokojący, ponieważ paciorkowce pozostają wrażliwe na penicyliny, jednak często są oporne na leki nowej generacji, więc prawdopodobieństwo, że chorzy skorzystają z tego typu leczenia jest małe.
Coraz więcej chorych z ostrym zapaleniem oskrzeli szuka pomocy lekarskiej - w 2010 w USA było to 3,4 miliona wizyt, w porównaniu z 1,1 miliona w 1996 roku, przy czym w obu okresach około trzy czwarte pacjentów otrzymało antybiotyki. Ilość przepisywanych makrolidów wzrosła z 25% wizyt w 1996 roku do 41% wizyt w 2010 roku. Ilość antybiotyków innych klas stosowanych w tym wskazaniu pozostała względnie stała.
Niepotrzebne stosowanie antybiotyków wiąże się ze znacznymi kosztami i ryzykiem powikłań, takich jak nudności, wymioty, biegunka, alergie, grzybice czy nieswoiste zapalenia jelit. Należy o tym pamiętać i ryzyko oraz brak jednoznacznych korzyści płynących z antybiotykoterapii zawsze przedyskutować z pacjentem.